O tym, jak w Szkole Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 10 w Słupsku Xawery przegrał z Mikołajem
6 grudnia nie zapowiadał się w tym roku zbyt optymistycznie - wszyscy bardziej niż na brodatego Świętego czekali na złowrogiego Xawerego. Jednak gdy nadszedł piątek, w szkole zaroiło się od malutkich, większych i całkiem dużych Mikołajów. Uczniowie postanowili wziąć bowiem sprawy w swoje ręce i - wbrew fatalnej pogodzie - z uśmiechem na twarzach i w czerwonych czapkach na głowach starali się zastąpić Świętego Mikołaja.
Ku wielkiemu zaskoczeniu dzieci Mikołaj jednak nie zawiódł. Choć sam utknął w śnieżycy, przysłał do szkoły swoich zastępców, których nadejście zwiastował rozbrzmiewający na korytarzach dzwoneczek. I to nic, że czasem byli oni podobni do taty, koleżanki, dziadka, kolegi, a nawet samego pana dyrektora - najważniejsze, że na buziach wszystkich uczniów, oprócz śladów czekolady, dostrzec można było uśmiech.