Lekcja koleżeńska w "Ekonomiku"
4 maja 2016, 7:46
Lekcja koleżeńska w "Ekonomiku"
Czwartkowy poranek w Zespole Szkół Ekonomicznych i Technicznych im. S. Staszica rozpoczął się naukowo i oryginalnie, co sprawiło, że - zwykle zaspanych o tej porze uczniów - udało się pobudzić do aktywnej pracy twórczej! Pani Agata Marzec zaproponowała nietypową formę powtórzenia wiadomości z epoki baroku, którą obserwowali nie tylko jej koledzy "po fachu", ale i nauczyciele innych przedmiotów. Swoją otwartą lekcję koleżeńską gospodyni zainaugurowała zaprezentowaniem precycyjnie wykonanej szkatuły, wystylizowanej przez uczniów na zabytek epoki. Na tablicy zapisano temat: "W barokowej szkatule nieskończoności..." - tymi słowami pani Agata rozpoczęła swój wiersz, dzięki któremu zdobyła niedawno wyróżnienie specjalne w Ogólnopolskim Konkursie Poetyckiem "O laur Sarbiewskiego". Zadaniem uczniów i gości było wypisanie na białych kartkach najważniejszych symboli baroku, a następnie uformowanie kartek w nieregularne perły i wrzucenie ich do szkatuły. Okazało się, że największą popularnością cieszyły się następujące asocjacje: "kobiety Rubensa", "Morsztynowe koncepty", "tajemnica", "donkiszoteria". Następnie na scenę wkroczyli: Makbet, Lady Makbet i Don Kichot - przebrani według prawideł barokowej mody - opowiedzieli swoje histrorie w formie ułożonej wcześniej rymowanki (Brawa dla kreatywnych i zdolnych uczniów!) oraz przeszli się po klasowym wybiegu. Pozostali uczniowie wznosili w górę tabliczki z napisem HOT or NOT, oceniając postawy i wybory bohaterów literackich. Trzeba przyznać, że bardzo dojrzale i merytorycznie uzasadniali swoje zdanie. Okazało się, że trudno jednoznacznie sklasifikować literackie portrety, dlatego też głównym osiągnięciem dyskusji było stwierdzenie, że świat jest wielowymiarowy i skomplikowany jak sam barok. Na koniec wszyscy wspólnie nuciliśmy hip-hopowe rymy wraz z zespołem Ascetoholix, doszukując się sarmackich źródeł naszych narodowych wad i zalet. Pani Agata celowo wprowadziła do wyświetlonego na ścianie tekstu liczne błędy ortograficzne i interprunkcyjne. Jak przyznała - była bardzo zdziwiona, że uczniom udało się je wszystkie wyłapać i poprawić! Celowo wprowadziła takie błędy, które sama najczęściej poprawia, sprawdzając wypracowania swoich podopiecznych. Metoda "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie" nie podcięła jednak młodzieży skrzydeł. Najbardziej aktywne jednostki opuściły barokowy przybytek klasowy bogatsze w kolejne piątki. Na koniec wszyscy uczestnicy lekcji koleżeńskiej przyznali, że nie ma nic lepszego niż "uczyć, bawiąc"!