Między nami a światłem
Między nami a światłem
czyli
ZADUSZKI POETYCKIE NIE TYLKO Z IRENEUSZEM BORKOWSKIM
Spotkanie poetycko – muzyczne poświęcone słupskim Poetom w G-5
8 listopada 2016 roku
„to nie zgryzota kochani
to zastanowienie
czy warto trwać w wyścigu
którego meta
nie oznacza zwycięstwa
w zwolnionym tempie
można dostrzec uroki
obce gonitwie
czyste jak pierwsza łza”
/Bogumiła Żongołłowicz/
Zaduszki są preludium listopadowej melancholii, nostalgii za tym, co bezpowrotnie minęło… Spacerując alejkami cmentarza, zapalamy płomyki pamięci…
To tak, jakbyśmy ciepło pozdrawiali Bliskich, którzy odeszli. Patrzymy na liście, które złotem dopiero co pomalował październik, a całym swoim smutkiem wypełnił listopad. Ciepło z chłodem się miesza, radość ze łzami…
w oczekiwaniu na życzenia
serdeczny telegram od ciebie
na każde urodziny
taka była między nami umowa
ojcze stuknęła mi pięćdziesiątka
okrągła data
nie mogłeś zapomnieć
pewnie niebiańska poczta w remoncie
nie dopuszczam do siebie ostateczności
/Bogumiła Żongołłowicz/
Szczawiowa łąka
Czerwone maki już nie kwitną na tej łące,
Gdzie chodziliśmy z babcią zrywać szczaw.
Łąki już nie ma – zaorali!
Babcia dawno odeszła – do innego świata.
Czas minął – wspomnienia zostały
Dziecinnych, kolorowych dni.
A przecież niedawno byłem taki mały.
Dziś we wspomnieniach ten obraz tkwi.
Czerwone maki, babcia, zupa szczawiowa.
(…)
Jakże brakuje mi dzisiaj babci,
I tamtej szczawiowej, tamtych maków.
Tamtego dzieciństwa.
/Ireneusz Borkowski/
Kochani E-Literaci, w Waszych pracach zaduszkowa melancholia również znalazła swoje ciche miejsce.Agata Cichockaz kl.IIIB w niezwykły, bardzo osobisty sposób podzieliła się zaduszkowymi refleksjami… Za szczerość, malowniczość opisów, oryginalność wypowiedzi przyznałyśmy Agacie tytuł E-Literata Listopada 2015 roku.
„Patrząc na kolejny spadający i obumierający liść, wspominam Ciebie…
Odeszłaś, odleciałaś tak, jak te liście. Zabrała mi Ciebie sroga zima. Uśmiecham się jednak, gdy oto nagle przypominam sobie czas, kiedy spacerowałyśmy razem, ramię w ramię po kolorowej jesiennej alejce i śmiałyśmy się. Byłyśmy razem i nic innego się nie liczyło. Nie byłaś dla mnie jak matka. Byłaś jak siostra, jak najlepsza przyjaciółka, jak bratnia dusza…
Zmierzam z czerwonym zniczem w kształcie serca - jak co roku na Zaduszki -
i stawiam go na czarnym marmurze. Podpalam knot i widzę, jak w środku naczynia tańczy radosny płomyk. Pamiętam – szepczę… Serce przywołuje Twój obraz. Mam nadzieję, że stoisz obok mnie i uśmiechasz się. A ja razem z Tobą... (…)” /Agata Cichocka/
Matce
wiersz najtrudniejszy
zasłużyłaś sobie całym życiem
na poemat o zmaganiu się z przeciwnościami
czekasz podszeptując modlitwę za braci i siostry
za ludzkość za wszechświat nie do ogarnięcia
tak na wszelki wypadek
żeby nienarodzonym prawnukom było lepiej
nie umiem pisać długich wierszy
więc przyjmij ten za to najtrudniejszy
bo o tobie nieobecnej a czuwającej tam gdzie jesteś
Tak wzruszająco potrafi pisać Polka z Australii. Poetka, pisarka, dziennikarka. Absolwentka II LO w Słupsku. Nauczyciel polonista dawnej SP – 11 , doktor z zakresu slawistyki - Bogumiła Żongołłowicz. Gdyby Australia chciała być bliżej… Za niezwykły nowy tomik wierszy podarowany bibliotece, za życzliwość okazaną naszym literatom podziękujemy w liście…
Gdyby mówił
Stary dębowy stół,
Trochę podniszczony.
Moja babcia jadała przy nim.
Co powiedziałby, gdyby mógł mówić?
Pamięta wiele.
Na środku plama.
Pewnie się wylał wosk.
Do dziś na blacie pozostała
pamiątka, ale czego?
Gdyby mógł mówić…
(…)
Cudeńko
Biała porcelanowa filiżanka
prosta, a jaki urok ma w sobie.
Pozostała ostatnia z kompletu moich dziadków.
Pozostałe gdzieś przepadły,
Być może się wytłukły z czasem.
(…)
To wiersze Pana Ireneusza Borkowskiego zatrzymują, wzruszają, zachwycają… Za te niezwykłe chwile i możliwość poznania Pana osobiście -
z całego serca dziękujemy…
po raz ostatni
w klubie starszych pań
i nielicznych panów
toczyliśmy rozmowę
o wszystkim i o niczym
zagryzając zupę
polskim chlebem
z australijskiej mąki
i już trzeba się było zbierać
każde do siebie
może pomóc zapytałam
młodsza od niego o trzy dekady
ale też z plejady gwiazd
spadających
dam sobie radę usłyszałam
na moje do zobaczenia
nie padła żadna odpowiedź
starszy pan wsiadł do auta
i tyle go widziałam
powstrzymuję łzy na pogrzebie
/Bogumiła Żongołłowicz
osiedle domków niechcianych
granit
alabaster
marmur
piaskowiec
i dużo gliny pod nogami
w której grzęzną
wyelegancone buciska
rzadkich tu gości
przejezdne aleje
zarośnięte dojścia
to osiedle domków niechcianych
przeważnie jednoosobowych
gdzie piętrowce na trzy trumny
schodzą w głąb gruntu
na dwa metry dziewięćdziesiąt
a domek wielournowy
nie przekracza wymiarów
pojedynczego grobu murowanego
chcę być jedynie
ptakiem przelotnym tego miejsc
/Bogumiła Żongołłowicz/
z braku ciebie
nawet nie można powiedzieć
że zabrałeś się stąd
przedwcześnie
bo do diabła
w końcu trzeba na coś
daj mi boże
dotrwać dobrnąć dojść
do dziewiątego krzyżyka
a jednak twój przypadek
potwierdza regułę
o niezastąpionych
kucyk spłowiałych włosów
wysoka sylwetka
przez czas zgarbiona
elegancja – francja
w jasnej marynarce
wieczna niezgoda
trwanie przy swoim
nawet gdyby wszyscy
mieli się odwrócić
młody choć stary
stary choć młody
w moje ucho wyszeptałeś
ostatnie pytanie
czy już po pogrzebie
po tamtej stronie
nie ma tak ładnych dziewczyn
odpowiedziałam
patrząc ci prosto w oczy
nie byłeś w stanie uwierzyć /B.Ż./
śpieszno mi
śpieszno mi
coraz spieszniej
ogarnąć czas
przeszły
zwołać
rozbiegłych
po świecie
współtwórców
mojego życia
a była ich
od położnej
przez nauczycieli
po czytelników
spora gromada
śpieszno mi
podziękować
że byli są i będą /B.Ż./
Jakże pięknie snują się refleksje nad kresem życia, upływem czasu w wierszach Bogumiły Żongołłowicz i Pana – Panie Ireneuszu. Wiemy, że są one efektem zmagania się ze stratą najbliższych … Dziękujemy za nie…
Dziękujemy za to, że dzisiaj wspólnie mogliśmy się spotkać w tak niezwykłym, bo zaduszkowym nastroju.
Dziękujemy Gościom, ale przede wszystkim Wam – drodzy Uczniowie - za przyjęcie naszego zaproszenia, za znalezienie czasu…
„Między nami a światłem…”
Tym światłem jesteście Wy – wspaniali, młodzi, utalentowani…
Wracajcie do nas zawsze, kiedy zatęsknicie, kiedy tylko zechcecie.
Ostatnią dedykacją (dla p.Dyrektor – Barbary Kujat – „Samba przed rozstaniem…”) nie skończył się Zaduszkowy koncert. Był czas na orzechową kawę, herbatkę malinową…i serdeczne rozmowy z Gośćmi…
Mamy nadzieję, że chwile zaduszkowej zadumy na długo zapisały się w sercach wszystkich obecnych.
Organizatorzy:
Ewa Niewiarowska
Iwona Gancarz
Wioletta Głogowska
Agata Cichocka kl.III B
Zaproszeni Goście:
p. Ireneusz Borkowski / słupski poeta, wielki społecznik, autor tomiku „Szukam, czego nie zgubiłem”/
p. Jolanta Nitkowska – Węglarz /poetka, pisarka; przygotowanie do druku i korekta tomiku/
p. Mirosława Skalna /nauczyciel SP-5, autorka zdjęć i ilustracji tomiku wierszy I.B./
p. Jolanta Krawczykiewicz / Dyrektor SOK, instruktorka Ośrodka Teatralnego RONDO/
p. Barbara Kujat /Dyrektor G-5/ oraz p. Maciej Macko /Zastępca Dyrektora Szkoły/
p. Monika Zacharzewska /dziennikarz „Głosu Pomorza”/
Nauczyciele, pracownicy, uczniowie, rodzice…
Udział wzięli:
uczniowie G-5 – E-literatki (kl. III B), uczennice z kl. I b, II b, c, d ; uczniowie z kl. I e
oraz absolwenci szkoły – Aleksandra Majek, Michaela Kunda, Kajetan Wójcik
Dekoracja sali: p. Bożena Wesnerowicz i organizatorzy
Muzyka - przygotowanie wokalistek – p. Robert Piotrowski
Wokalistki - Marysia Kocioł II b, Beata Karmelita IIIb
Taniec – Wiktoria Bierndgarska II b
Zaproszenia – p. Iwona Łoziczonek
Zdjęcia – Kamila Kawałkowska – ucz. kl. II d, p.Mirosława Skalna, Ewa Niewiarowska
Oprawa muzyczna :
/obsługa komputera/ – Sara Kuchnowska – ucz.kl. III b
utwory wybrała – Ewa Niewiarowska
-
Wojciech Kilar – składanka „Vocalise”:
-
„Smuga cienia”
-
wokaliza z filmu „Dziewiąte wrota” - Krystyna Tyburowska
-
Waldemar Kazanecki - Muzyka z serialu „Dom”
-
Zbigniew Preisner – “Conversation with Father”
-
“Vocalise” - Wojciech Kilar