Mistrzem być…, czyli kolejne spotkanie z Marcinem Prusem w G-5
„Szukasz wskazówek, które poprowadzą
Cię do sukcesu? Chcesz być jeszcze lepszy?
Potrzebujesz słów otuchy? Wsparcia? (…)
Pomogę. Nakreślę schematy…”
/Marcin Prus/
23 listopada 2016r. w naszym gimnazjum miało miejsce już drugie i – co ważniejsze – jeszcze bardziej niezapomniane spotkanie… Tym razem uczniowie wszystkich klas trzecich oraz jednej klasy drugiej - IIF, w ramach projektu „Sport moim wyborem”, wzięli udział w zajęciach, które poprowadził SIATKARZ - WIELOKROTNY REPREZENTANT POLSKI, MISTRZ ŚWIATA I EUROPY JUNIORÓW! Dzisiaj trener, mentalista - MARCIN PRUS.
Przypomnijmy, projekt, zainicjowany przez Krystynę Danilecką – Wojewódzką - Zastępcę Prezydenta Miasta Słupska, skierowany jest przede wszystkim do młodzieży gimnazjalnej.
Dzisiejsze spotkanie przerosło oczekiwania wszystkich – i pani Dyrektor – Barbary Kujat, i gimnazjalistów, ale i samego Mistrza! Czas jego trwania mówi o nim wiele. Otóż, ta wyjątkowa lekcja wychowawcza dla 181 uczniów trwała 4 godziny!!! Uczestnicy mieli zatem świetną okazję, aby krok po kroku, godzina po godzinie odpowiadać na wiele pytań, aż wreszcie - dojrzeć do bezwarunkowego przekonania, iż warto mieć charyzmę, wiarę w sukces i swoje marzenia. O tych ostatnich Marcin Prus - autor książki ”Mistrzem być!” - pisze tak:
„Jednego jestem pewien na stówę. Bez marzeń wszystko byłoby niczym. To właśnie marzenia spowodowały, że wyrosłem na człowieka z w pełni ukształtowanym systemem wartości. To one nadały mojemu życiu prawdziwy sens i to one pozwalały mi unikać niebezpieczeństw czyhających na mnie na ścieżce mojej kariery. Dobrze bowiem wiedziałem, że życie nie będzie usłane płatkami róż. Z drugiej jednak strony nikt nie wspominał, że czasami będzie pod górkę, Takie właśnie jest życie. Piękne i nieprzewidywalne…”
Po wyjeździe charyzmatycznego Mistrza pozostały książki (naprawdę warto przeczytać!), ale i nadzieja na następne, tym razem trzecie spotkanie - uczniowie klas drugich będą mieli okazję poznać Marcina Prusa, siatkarza, ale i wielkiego humanistę, który pozostawił w G-5 morze wspomnień, pytań retorycznych, a także w zachwyt wprawiające wrażenia po wysłuchaniu recytacji fragmentu „Pana Tadeusza”. A wszystko (jak to u pana Marcina…) w tempie iście mistrzowskim, ponieważ mistrzowie zwykle nie mają czasu, ale – jak ( drugi już raz…) stwierdził sam Mistrz – znajdują go, kiedy chcą.