Lekcja prawa, lekcja życia Szkoła Podstawowa nr 11
25 marca 2019, 13:30
22 marca 2019r. uczniowie klasy 3b mieli możliwość poznać z bliska pracę Sądu Okręgowego i uczestniczyć w rozprawie, podczas której mogli przyjrzeć się smutnej prawdzie, jak nieodpowiedzialne zachowanie doprowadza do nieszczęścia - tym razem dotknęło ono bardzo młodą osobę. Rozprawa miała charakter otwarty: oprócz stron i nas, widzów, obecni byli przedstawiciele lokalnych mediów.
Po wejściu do budynku i zapoznaniu z obowiązującymi, zasadami obejrzeliśmy miejsca, gdzie przebywają oskarżeni do czasu rozprawy, potem przeszliśmy na salę rozpraw. Przed rozpoczęciem Pan Sędzia JAROSŁAW TURCZYN udzielił młodzieży pożytecznego wykładu dotyczącego zasad funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, była możliwość zadawania pytań. Pan Sędzia w oparciu o zawodowe doświadczenie i przemawiające przykłady wskazał na konieczność racjonalnego podejścia do wyzwań młodego wieku, co na pewno nie jest łatwym zadaniem. Pod koniec tej bezcennej lekcji zostaliśmy poinformowani o ramowym planie rozprawy, by po raz pierwszy w życiu uczestniczyć w jej przebiegu.
Nowe doświadczenie (spotkanie z ludzkim dramatem, nieodwracalnością faktu wyrządzonego zła, spotkanie z winą, potężnymi emocjami i stanowczością prawa) wywarło na nas ogromne wrażenie. Poruszyło wszystkich, skłoniło do przemyśleń, analizy i refleksji. Ponadto ukazało jak trudna, delikatna i odpowiedzialna jest praca sędziów, prokuratorów, adwokatów, policji, służb więziennych i wielu, wielu innych osób związanych z wymiarem sprawiedliwości.
Może spośród naszej gromadki wyłonią się powołania do zawodów bezpośrednio związanych z prawem? To „tylko” kilkanaście lat przygotowań; Sędzia JAROSŁAW TURCZYN złożył życzenia spotkania na zawodowej płaszczyźnie z tymi, którzy decydują się na tego typu profesje.
JULIA:
Największe wrażenie zrobiła na mnie praca pani prokurator i jej zorganizowane działanie i obrany tok wobec oskarżonego. Najbardziej dotknęło mnie zachowanie matki ofiary, która spoglądała na nas, rówieśników jej córki, z żalem, ale również szczególną troską, jakby było jej smutno, że mamy coś, co zabrali jej córce, ale nie było widać w niej zazdrości. Zrobiło mi się jej bardzo szkoda, ponieważ jej dziecko nie było niczemu winne - znalazło się w nieodpowiednim miejscu, o nieodpowiednim czasie i teraz, do końca życia musi żyć jako niepełnosprawna osoba. Dowiedziałam się wiele o pracy takiego urzędu, o przebiegu rozprawy. Uważam, że było to bardzo ciekawe doświadczenie.
ADRIAN:
Rozprawa była bardzo interesująca, można było powiązać ze sobą kilka faktów i samodzielnie spekulować, jak to wszystko się potoczyło.