V Liceum Ogólnokształcące im. Zbigniewa Herberta w Słupsku
Menu
Materialy dodatkowe
Kadra Pedagogiczna
O nas
Dni Kultury Chrześcijańskiej.
Słupsk – i co dalej?
To pytanie było przedmiotem tegorocznej debaty, organizowanej od trzech lat we współpracy z Civitas Christiana w Słupsku. Po raz pierwszy debata odbyła się w naszej szkole, a przygotowała ją młodzież naszej szkoły z p. Joanną Janusiak oraz ks. Łukasz Bikun, duszpasterz akademicki i katecheta w słupskim „Mechaniku”. Punktem wyjścia były prelekcje zaproszonych gości: pani Beaty Chrzanowskiej - przewodniczącej Rady Miasta, pana Marka Biernackiego - wiceprezydenta, Piotra Mullera - kandydata PiS do Sejmu RP, Agaty Jarosz - uczennicy kl. III c, wiceprzewodniczącej Młodzieżowej Rady Miasta oraz prof. Marka Gorzko - socjologa, wykładowcy Akademii Pedagogicznej w Słupsku. Prowadzącym debatę był dr Piotr Włodyga.
W pozytywnym tonie o Słupsku wypowiadali się prelegenci. - Słupsk jest miastem europejskim, ma duży potencjał, ale my musimy mu pomóc - stwierdził wiceprezydent Marek Biernacki, który bez chwili wahania wymienił, czego chciałby dla młodych ludzi. - Chciałbym, żeby Słupsk był miastem, w którym będziecie chcieli mieszkać, będą dla was kierunki zawodowe, żeby było co robić wieczorem, żeby centrum tętniło życiem - mówi Biernacki. O walorach Słupska mówił też Piotr Müller, były Przewodniczący Parlamentu Studentów RP. - Zarejestrowałem firmę w Warszawie, ale mogę prowadzić ją ze Słupska. Wróciłem tu po studiach i chcę tu zostać - mówił. Jego zastrzeżenia budziła jednak kwestia szkolnictwa wyższego. Na inwestycje w gastronomię w centrum miasta zwróciła uwagę pani Beata Chrzanowska.
Młodzież zgromadzona w szkolnej auli raczej niechętnie wypowiadała się o swoich wizjach miasta za kilka lat i swojej obecności w nim. - My jako młodzież chcemy być dyrektorami, menadżerami, a w Słupsku nie ma takiej pracy. Wiele osób jest na jednym stanowisku przez wiele lat - mówiła Ola. Jej zdaniem młodzieży brakuje wielkomiejskości. - I znanych marek sklepów i restauracji - dodaje. Zastrzeżenia do tętniącego życiem centrum miasta miało wiele osób. - Lubię wychodzić wieczorami, ale nie mam pewności kogo spotkam. Agata Jarosz, wiceprzewodnicząca Młodzieżowej Rady Miasta, potwierdziła: - Wieczorem w lokalach jest albo pusto, albo wszystkie miejsca są zajęte. Ciężko o wypośrodkowanie tej sytuacji - mówi tegoroczna maturzystka.
Nie komplikacje życia towarzyskiego okazały się ważniejsze dla tych, którym odwagi zabrakło do wystąpień publicznych. - Czekam na koniec szkoły, żeby wyjechać ze Słupska. - Widzę jak duszą się tu moi rodzice. Mają wykształcenie, a nie ma dla nich pracy. Mój brat już wyjechał – to refleksje uczniów po debacie.
Ich potwierdzeniem były zaprezentowane przez prof. Marka Gorzko wyniki jego badań. Pytaliśmy maturzystów o stosunek do Słupska – mówił. Tylko 13 proc. odpowiedziało, że po maturze z pewnością zamieszka w Słupsku, a 1/3 waha się przed podjęciem decyzji. Zaledwie 8 proc. twierdzi, że w Słupsku można zrobić karierę, a blisko połowa uważa, że Słupsk to miasto bez przyszłości - wylicza socjolog.
Jak widać, optymistyczny obraz Słupska i jego przyszłości, jaki malowali włodarze miasta, nie pokrywa się z obrazem pełnych obaw uczniów zarówno VLO, jak i „Mechanika”. A przecież to w ich rękach leży przyszłość naszego miasta. Miejmy nadzieję, że ich małe zaangażowanie w dyskusję po prelekcjach będzie odwrotnie proporcjonalne w budowanie tej przyszłości.